poniedziałek, 6 lutego 2023

Kadry stycznia.

 Nie wiem od czego zacząć... Może po prostu będę pisała jak mi podpowiada serce. Planowałam powrócić do pisania rok temu, ale wyszło jak wyszło, brak czasu przy malutkiej Jagience ( od półtora roku jestem mamą ) i dodatkowo brak sił sprawił, że odłożyłam ten temat. Nie tworzę noworocznych postanowień, już tak mam , że raczej biorę to co mi przynosi dany miesiąc, nie planuję za bardzo do przodu i dobrze mi z tym:) Jednak w tym roku chciałabym bardziej zadbać o siebie, więcej wychodzić z domu, korzystać z spotkań z bliskimi osobami, marzę o tym aby pójść do fryzjera ( ostatni raz byłam w czasie ciąży!) Myślę, że Mamy mnie doskonale zrozumieją ;) ogólnie więcej czasu wolnego dla siebie, takich momentów w tygodniu kiedy wyskoczę gdzieś sama na godzinkę, dwie aby złapać oddech i nowe spojrzenie na macierzyństwo. Bardzo tego potrzebuję... Udaje mi się godzić rodzicielstwo z moją pracą ilustratorską. Do ilustrowania wróciłam kilka miesięcy po porodzie i cieszę się, że nadal mogę spełniać się zawodowo choć czasu na pracę jest znacznie mniej to jednak tworzę:) pomyślałam, że styczeń to dobry moment aby powrócić do kadrów miesiąca. Bardzo lubiłam tę serię, bo w skrócie pokazywałam co u mnie słychać, kadry z pracowni uchylały rąbek tego nad czym pracuję....  z komentarzy wiedziałam, że i Wy lubicie te wpisy. 

Zapraszam na króciutkie kadry styczniowe:


Początek stycznia był przepiękny, słoneczny... nasze przedpołudniowe spacery...


Wyciągnęłam z szafy mój beret, który miało można powiedzieć, że jest już pełnoletni;)




Lubię wejść w Nowy Rok z posprzątaną przestrzenią do pracy, wyrzuciłam wszystkie świstki, zalegające karteczki, notatki .....od razu lepiej :)



Ulubiona wystawa okienna Jagienki:




Cudownie, że mieszkamy blisko tak fajnej biblioteki. Jesteśmy tam dość często. Jest tam bardzo fajna strefa dla najmłodszych:




Przy okazji moja artystyczna dusza też karmi się pięknie ilustrowanymi książkami dla dzieci.

Zobaczcie co znalazłam! :


Akurat myślałam ostatnio o tym aby podarować bibliotece kilka książek, które zilustrowałam...a tu taka niespodzianka!

Chciałabym mieć tyle śmiałości w poznawaniu nowych znajomych co Jagna:)


 Wzięłam się za porządki w szafie. Uruchomiłam Vinted KLIK. Mam pomocnika. Buty zamierzam wystawić bliżej wiosny.



Trochę błysku ;)


Jest i pierwsza kiteczka!




Ślubnik dla Marty i Amadeusza:






Wieczorne malowanie:





Udało mi się wyskoczyć na randkę z samą sobą;) były zakupy i gorąca czekolada. Jak nie lubię sklepów to od kiedy jestem mamą, polubiłam te szybkie wypady. A czekolada lub kawa wypita na spokojnie bez pośpiechu działa niezwykle relaksująco:) Potrzebuję czasem pobyć sama, zmienić otoczenie, czasem obserwuję sobie ludzi, lub odpisuję na wiadomości, myślę o nowych szkicach lub.... niebieskich migdałach. Czasem po prostu robię nic! 





Detale w lutowym Ślubniku :




Fotografuję z pomocnikiem najnowsze ilustracje:





To na tyle w styczniowych kadrach. Będą kolejne! Napiszcie mi proszę jak minął Wam styczeń, czy spisujecie postanowienia? I czy cieszycie się na mój powrót tutaj?


Do następnego!
A.