Pamiętacie jak malowałam morze ? KLIK
Morze spokoju, już oprawione w białą ramę z dociętym pod wymiar passpartu zadomowiło się już u Pauliny.
Czasem tak mam, że coś mi w środku mówi: zajrzyj, napisz, zapytaj...To chyba nie był przypadek, że tamtego dnia natrafiłam na blog Pauliny. Nie umiem tego wytłumaczyć ale chyba spotkałyśmy się w odpowiednim czasie... Zupełnie dwie obce osoby, a tak się rozumiemy...
Paulina ma dar pisania, wyrażania swoich emocji. Chłonę każde słowo...Wzruszyłam się czytając wpis o moim morzu... źle się wyraziłam...teraz to morze Pauliny, morze spokoju.....
Niech będzie tak Paulinko jak napisałam na tej małej karteczce....
Zapraszam Was, koniecznie bez pośpiechu, najlepiej z kubkiem herbaty, delektujcie się tak jak ja...
KLIK