poniedziałek, 9 stycznia 2017

Cudowności miesiąca.

Zapraszam Was na wpis o moich cudownościach grudnia oraz... poprzednich miesięcy:)
Dostałam od Was wiadomości abym kontynuowała mój pomysł:)

Czuję się trochę niepewnie, bo to mój pierwszy wpis tego typu. Starałam się jednak zachować ilustratorski charakter i... wplotłam czarną kreskę;) Mam nadzieję, że dzięki takim wpisom- przerywnikom jeszcze bliżej mnie poznacie. Być może odnajdziecie wśród moich cudowności Wasze własne?

Grudzień był niezwykle zapracowanym miesiącem ale znalazłam w tym czasie chwilę dla siebie. W tym miesiącu odkryłam prawdziwe perełki, do niektórych produktów powróciłam ponownie (stąd również cudowności poprzednich miesięcy) i zapewne będę powracać jeszcze nie raz.

Aby nie przedłużać zaczynamy!



Nie mogłabym nie wspomnieć o moim kalendarzu autorskim, którego pierwsze egzemplarze wyjechały z drukarni w grudniu. Grudzień będzie mi się kojarzył głównie z tym wydarzeniem. Poprzednie miesiące były czasem projektowania, ilustrowania, przygotowywania do druku, natomiast grudzień to czas delektowania się efektami wielomiesięcznej pracy. To taka moja wisienka na torcie! Planuję oddzielny, podsumuwujący  wpis na jego temat w okolicach końca stycznia. Tymczasem jeśli ktoś z Was nie ma jeszcze kalendarza to nadal jest możliwość jego zakupu. Szczegóły tutaj KLIK  

 
Nie byłoby całej idei tegorocznego kalendarza gdyby nie Pan Sznurek Pakowy!
Zwykły biało-czerwony sznurek wplótł się między ilustracje i stworzył z nimi ciekawe historie.
W grudniu to on był w ciągłym użyciu. Wystąpił w kalendarzu oraz zdobił grudniowe paczki z ilustracjami:



Coś dla duszy... Mam dwie cudowności:

Pierwszą z nich jest debiutancka płyta Karoliny Baszak pt. Fale. Zamówiłam ją w przedsprzdaży w końcu listopada i dotarła do mnie w połowie grudnia i zakołysało mną.
Utwory poruszające, wzruszające i dające do myślenia. Wszystko w tej płycie jest dopracowane, dopięte na ostatni guzik. Każdy detal jest po coś. Faktura papieru, kolory.... wszystko jest przemyślane! I ogromny plus za utwory w języku polskim!
Polecam Wam  Fale i odsyłam Was do strony Karoliny, gdzie znajdziecie szczegóły KLIK


 Moją płytę otrzymałam z dedykacją- ależ niespodzianka!



Drugą cudownością jest książka. Co prawda przeczytałam ją przed grudniem ale zrobiła na mnie takie wrażenie, że muszę o niej wspomnieć!
Do tej pory zanurzałam się kryminałach. Przeczytałam ich tyle, że mam już lekki przesyt. Zauważyłam również, że pochłaniam te książki i po jakimś czasie już nie pamietam jaka była ich treść.... Poczułam, że chciałabym czytać książki, z których będę mogła czerpać wiedzę, z których dowiem się czegoś ciekawego i ważnego. I tak któregoś dnia moje ilustratorskie oko przyciągnęła ta oto okładka:


Po przeczytaniu tutułu wiedziałam, że jest to lektura dla mnie. Jest we mnie zainteresowanie przyrodą: drzewami i owadami. Kiedy na odwrocie książki przeczytałam, że autorem książki jest leśnik z wieloletnim doświadczeniem nie wahałam się ani chwili.




Największa porcja informacji zawsze u źródła! Nie myliłam się:)  Dawkowałam sobie po jednym rozdziale co wieczór, co było nie lada wyzwaniem, gdyż książka bardzo mnie wciągnęła. Tyle ciekawostek na temat drzew, które od zawsze wydawały mi się nieodgadnione. Śpiące olbrzymy, które czują i komunikują się z sobą...żyją... Piękna książka, do której na pewno jeszcze powrócę, polecam! I korzystając z okazji zapytam czy może polecacie inne tytuły o podobnej tematyce?

A jeśli o owadach mowa to cenię sobie każde, nawet najmniejsze. To nasi bracia mniejsi, bardzo ważni obywatele Ziemi. Owad, a konkretnie pszczoła znalazła się w kolekcji biżuterii łódzkiej marki Animal Kingdom KLIK 
Animal Kingdom stworzyła moja koleżanka po fachu Dorota Kempko. Zanim zajęłam się ilustrowaniem, wcześniej tworzyłam moją autorską biżuterię. Obroniłam dyplom w pracowni projektowania biżuterii i po studiach otworzyłam swoją pracownię. I chociaż nie lubię nosić biżuterii na co dzień, bo mi przeszkadza (poza maleńkimi kolczykami) to kiedy odkryłam Animal Kingdom przekonałam się do delikatnych łańcuszków z wizerunkami zwierząt.
Mam wróbelka na srebrnym łańcuszku, a ostatnio skusiłam się na pozłacaną pszczołę:


Mam też kolczyki z tej serii ale nie noszę ich razem z łańcuszkiem (nie jestem zwolenniczką noszenia kompletów) ;)
Biżuteria jest delikatna, taka jaką lubię i dopracowana w najmniejszych szczegółach. I pochodzi z mojej Łodzi! :D



Czas na cudowności dla ciała i po części i duszy:)
Grudzień to czerwień, która zagościła na paznokciach. To kolor, który odkryłam w zeszłym miesiącu: Essie: a list:




Uwielbiam lakiery Essie za trwałość zwłaszcza w połączeniu z Top Coat Essie.
A tą czerwień pokochałam!

Czerwień również gościła na ustach. Kiedyś bałam się wyrazistych ust ale od kiedy mam matową czerwień MAC Ruby Woo nie rozstaje się z nią:) Lubię delikatny makijaż, prawie niewidoczny i położony akcent na usta.
Ruby Woo często dodaje mi pewności siebie kiedy czuję, że to nie mój dzień ;)

Poza czerwienią bardzo lubię Vintage Pink Dr Ireny Eris. To przepiękny nudziak w kolorze pudrowego różu, idealny na codzień. Kiedy mam chęć na neutralne usta wybieram właśnie jego :)



Mój nr 1 jeśli chodzi o kremy do rąk to ten:


Ma w składzie mocznik, który idealnie nawilża. Kremik jest tani (ok.5zł / 100ml) i dostępny w rossmanie:) wszystkie locitane i inne body shopy się chowają ;)

A jeśli o ciele mowa to moim ulubieńcem jest chyba już wycofane otulające masło Pat&Rub :


Jest drogie ale ja zawsze korzystałam z promocji i kupowałam często za połowę ceny.
Pięknie nawilża skórę. Jestem z tych osób, które lubią się smarować, a to masło bardzo polubiłam za działanie i zapach... co widać:



Ubolewam, że to juz końcówka i widać dno, ale cóż zrobić....

Na pocieszenie zaparzam moją ulubioną, czarną herbatę:


W grudniu łączyłam ją z cytryną, korzeniem imbiru i goździkami...rozgrzewająca pychota!

A na koniec zostawiam coś na koniec dnia i początek nocy.
Ulubiony olejek :) Co tu dużo mówić. Jest świetny! W grudniu kupiłam drugą buteleczkę:)
I pachnie lawendowo...mmmmm



To wszystkie cudowności minionego/minionych miesięcy.
Mam nadzieję, że ten cykl wpisów spodoba się Wam i też coś znajdziecie dla siebie:)
Jeszcze nie wiem jak często będą się takie wpisy pojawiały bo ja raczej jestem minimalistką:)  Napiszcie mi proszę czy chcielibyście abym kontunuowała tego typu wpisy:)

Pozdrawiam Was ciepło! Na dniach pojawi się kolejny wpis ilustratorski:)

Agata