Witajcie,
już wróciłam:D
Naładowałam się ciszą, szumem potoku, śpiewem ptaszków. Weszłam na Śnieżnik i prawie tam umarłam z zmęczenia - miejscami śniegu po pachy:D odpoczęłam!
Były spacery i magiczne miejsca, jak ten domek:
Oczywiście koty też były :D
Na każdym kroku natrafiałam na kocie towarzystwo. Wygrzewały się w słońcu, obserwowały nieufnie, a inne biegły się przywitać.
Ten był nie w humorze;)
Ale jak to w przypadku kota, głaskanie zdziałało cuda ;)
A od rana niespodzianka!
Liska z cudownego bloga kulinarnego White Plate napisała o polskich ilustratorkach, jestem wśród nich:))
No to się chwalę KLIK
A tutaj Pan Lis w towarzystwie innych ilustracji u White Plate KLIK
Pozdrawiam Was ciepło !
Naładowałam się ciszą, szumem potoku, śpiewem ptaszków. Weszłam na Śnieżnik i prawie tam umarłam z zmęczenia - miejscami śniegu po pachy:D odpoczęłam!
Były spacery i magiczne miejsca, jak ten domek:
Oczywiście koty też były :D
Na każdym kroku natrafiałam na kocie towarzystwo. Wygrzewały się w słońcu, obserwowały nieufnie, a inne biegły się przywitać.
Ten był nie w humorze;)
Ale jak to w przypadku kota, głaskanie zdziałało cuda ;)
A od rana niespodzianka!
Liska z cudownego bloga kulinarnego White Plate napisała o polskich ilustratorkach, jestem wśród nich:))
No to się chwalę KLIK
A tutaj Pan Lis w towarzystwie innych ilustracji u White Plate KLIK
Pozdrawiam Was ciepło !