Sierpień śmignął nie wiem kiedy:/
Zobaczcie jak mi upłynął, zapraszam na kadry:
Powróciły tapety na pulpity :)
W sierpniu Pan Grizli przyniósł Wam nieco wody dla ochłody;)
Na ścianie Pan Kalendarz i sierpniowe perseidy:)
Było twórczo:
Ślubnik z wilczkami:
Pan Lis i Wieloryb:
Wieczorami maluje mi się najlepiej. Sierpień był piękny, pogoda nas nie zawiodła ale te upały dały mi w kość:/ w takich temperaturach ciężko jest się skupić i myśleć twórczo... dlatego wieczory dawały ukojenie wyobraźni:))
Następnego ranka spotykam się z Gusią w cudownej kawiarni:
Gusia przywiozła mi z podróży kotka! Od razu znalazł swoje miejsce:
Znalazłam w IKEA idealną żarówkę do mojej lampki imbryczka z Berlina:
Planowanie terminu wakacji...
Tym razem wypadną w moim ukochanym wrześniu:) Już się nie mogę doczekać!
To będą włoskie wakacje:)
Kartka dla Gabrysi:
Ślubnik dla Kingi i Pierre:
To najmniejsza ilustracja jaką do tej pory namalowałam na zamówienie:) Pan Kaktus:
Tymczasem na mojej ulubionej poczcie.... krewetka tygrrrysia na prasie :D
Takie widoki tylko na mojej poczcie:)))
Ślubnik dla Magdy i Filipa:
A tutaj powstaje Ślubnik dla Sylwi i Mariusza:
Jak widać na załączonym obrazku, kiedy maluję i oprawiam prace panuje u mnie niezły bajzel. Nawet kot musi się chwilę zastanowić zanim wykona kolejne kroki ;) no cóż...artystyczny nieład ;)
Ale później wszystko wraca na swoje miejsce, nie potrafię się skupić kiedy za plecami mam bałagan.
Następnego dnia spakowana lecę do Amsterdamu! :D
Kadry z tego pobytu zamieściłam w poprzednim wpisie KLIK
Po powrocie testuję moje zdobycze!
Te akwarele są świetne i absolutnie nie żałuję, że je kupiłam! Okraszam nimi Wasze zamówione ilustracje:)
19 sierpnia świętuję moje życie:) 34 raz!
Sushi! uwielbiam! W Łodzi mamy najlepsze sushi w kraju, jak będziecie przejazdem koniecznie zajrzyjcie do ato sushi!
Kolejne Ślubniki:
Akwarele z Amsterdamu w użyciu. Jejku jak to cieszy!!!
Następnego dnia szybki lunch w Filharmonii Smaków, kolejna łódzka perełka restauracyjna, i tak blisko pracowni!
Efekty pracy jeszcze przed oprawą:
I pierwszy Ślubnik już w ramce:
Taka prawda:)
Powstaje ilustracja dla Kubusia.
Uwielbiam odwzorowywać te wszystkie szczegóły!
Jestem w tym dobra ;)
Następnego dnia kolejne spotkanie z Gusią w tej samej kawiarni.
Ta tapeta w liście jest obłędna!
Wszystko tworzy niesamowity klimat tego miejsca.
Trzmiel w lawendzie:
A na weekend jedziemy nad morze!
Pomimo zapowiadanego deszczu jedziemy z rowerami i trafiamy na piękną pogodę:)
Kocham polskie morze, a w szczególności dzikie plaże, do których dojeżdżamy na rowerach.
Spędzamy czas aktywnie czyli tak jak lubimy najbardziej!
Okolice Słowińskiego Parku Narodowego i Mierzei Sarbskiej są przepiękne!
I nie ma tam parawanów, haha!
Czy ja już mówiłam jak lubię poniedziałki? a z takim widokiem to wręcz kocham!
W Łebie jest cudowna piekarnio- cukiernia Płotka z historią.
Końcówka sierpnia z racji mojego wrześniowego urlopu jest pracowita.
Chcę zdążyć z zamówieniami na czas:
Ostanimi czasy zaczęłam pakować Wasze zamówienia w papier w cudnym odcieniu kości słoniowej.
Szary papier na pewno nie pójdzie w odstawkę;)
Po prostu potrzebowałam zmian;)
Tymczasem na mojej poczcie... :D
Pan Kot zawyża wagę przesyłek;)
Taki to był mój sierpień, kolejny pracowity miesiąc:)
Jak Wam minął sierpień?
Ja od 2 września jadę na wakacje!
Zanim jednak wyjadę wstawię wpis z wrześniową tapetą na pulpity.
Wypatrujcie lada dzień:)
Pozdrawiam Was!
Bardzo ciekawy to jest blog według mnie. Trochę szkoda że żadnych komentarzy nie ma.
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dobry w akwarelach. Chcę zobaczyć więcej zdjęć
OdpowiedzUsuń