Tym razem na warsztat wybrałam plastelinę.
Było lepienie zwierzątek, zgadywanie kto co ulepił...
Dzieci jak zawsze były bardzo kreatywne! Diamentowe naklejki, które przyniosłam robiły furrorę:)
Były wszędzie: kroki biedronki, płatki kwiatków...
Na koniec spotkało mnie coś bardzo miłego:)
Dostałam ręcznie malowany obrazek oraz podziękowanie od Dzieci.
Zrobiło mi się bardzo miło:) Cieszę się, że mogę pomóc Dzieciom choć na chwilkę zapomnieć o tym gdzie są. Od momentu kiedy pojawiłam się tam pierwszy raz inaczej patrzę na świat.
To bardzo dobra terapia:) Uzdrawia spojrzenie na wszystko.
Myślę już nad kolejnymi zajęciami plastycznymi, które odbędą się w styczniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz