środa, 28 lutego 2018

Kadry miesiąca # Luty


Witajcie moi mili. Chciałabym powrócić do cyklu wpisów z migawkami minionych miesięcy.
Wiem, że bardzo lubiliście moje kadry, ja sama również lubię oglądać ten cykl u innych.
Luty był krótkim miesiącem i chwilą odpoczynku dla mnie, chociaż jak sami zobaczycie sporo się ilustratorsko, i nie tylko działo ;) Zapraszam na dużą dawkę kadrów!

Końcówka stycznia i początek lutego zapamiętam bardzo przyjemnie, ponieważ w tym czasie byłam w Amsterdamie. Było rewelacyjnie!

Mieszkałam w hotelu w samym centrum, ulicę dalej od Museumplein:


 Mój widok z okna:




Pierwszy spacer wieczorową porą:



Rano śniadanie w pokoju z kominkiem:



 i zwiedzanie Amsterdamu zaczęłam od wizyty w :



Muzeum miałam za rogiem ;) więc wybrałam się tam z samego rana tuż po otwarciu:






Wspaniała wystawa prac mistrza! Zapamietam na długo:)

 Amsterdamskie kamieniczki:





Poukrywane smaczki:

Banksy:


 klimatyczne okienko:


A na targu kwiatowym czuć było już wiosnę:


 Kolejne kamieniczki....






Elewacja z szkła mnie zachwyciła:



Poszłam do narodowego muzem Rejsk Museum, ale tylko się umęczyłam... i nie tylko ja, wszyscy tam błądzili jak w labiryncie... Zobaczyłam tylko część poświęconą Rembrandtowi i opuściłam muzeum..




Następnego dnia kolejne szwędanie się po mieście i gorąca czekolada w cudnej kawiarni BLEU:






 Klimatyczna kwiaciarnia:


Wejście do jednego z hoteli i latający fortepian:


Księgarnia:





 Sklep z retro lampami:


 

Bez roweru ani rusz! Rowerowy 1 luty:






W międzyczasie na instagramie poznaję Paulę, która mieszka w Londynie i 1 lutego będzie w Amsterdamie. Umawiamy się na pierwsze spotkanie na spontanie:



 Pijemy kawę i jemy obiad w C T Coffee&coconuts


Ciężko tutaj o wolne miejsce, ale nam się udało;)




Po spotkaniu wsiadam na rower i objeżdżam wschodnią część centrum, z dizajnerskimi sklepikami:



 Udało mi się zdobyć mega ciepły szal :))))


 Im bardziej się zagłębiałam tym fajniejsze miejscówki odkrywałam, jak np ten szmateks i Levisy 501 :D


Tutaj musiałam wejść!!!


I też się obkupiłam:)))



Raj dla plastyków!



Ostatni wieczór





I powrót do domu.


Moje pamiątki:



Podróże zawsze otwierają mi umysł na nowe rozwiązania. Często inspiracje przenoszę do wnętrza. Gdybym nie zajmowała się ilustracją poza tworzeniem biżuterii mogłabym aranżować wnętrza. Poczyniłam kilka zmian w łazience i przedpokoju:



Przeniosłam naszą starą maszynę do szycia i zaaranżowałam kącik. Oprawiłam moje ilustarcje i powiesiłam nad maszyną. Uwielbiam połaczenie nowych mebli z starymi !



Ta wielka książka to biografia Vincenta V.G


Po wizycie w muzeum wiedziałam, że chcę poznać bliżej twórczość Vincenta i tę książkę wypatrzyłam w księgarni tuż po moim przyjeździe. Ma ponad 900 stron!!! Ale muszę Wam powiedzieć, że czyta się bardzo dobrze, chociaż Vincent miał tak smutne życie :(


5 luty świętuje wszystkie Agaty :)))



 I moja Tekla, która uwielbia obgryzać te ostre trawy dodawane do bukietów:


Życie pszczół też czytam:) na zmianę z Vincentem:)


Maluję Wielką i Małą Niedźwiedzicę dla Jakuba:




 Przygotowuję lutową kartę z kalendarza zainspirowaną podróżą do Amsterdamu:



 Kolejnego dnia spełnia się moje marzenie o własnej wystawie!
Jadę w miejsce gdzie omawiamy szczegóły:


 Wernisaż początkowo zaplanowany na początek marca przesuwamy na początek kwietnia.
Odbędzie się w murach tej pięknej, łódzkiej kamienicy w Domu Literatury. Datę i miejsce podam w odpowiednim momencie:



Ukończone prace:

Ilustracja i kartka dla Aleksandra:











 Pamiątkowa kartka ślubna dla Irminy i Wojtka:



 Do ślubu pojechali na czerwonej Vespie. Nie mogło zabraknąć ukochanych piesełków:



Szybkie spotkanie na herbatkę z moją koleżanką Elą:



Kotełki =*=
Tego w białej ramie namalowałam pastelami kiedy byłam na studiach, czyli dobre 13 lat temu;) Przedstawia mojego kota Feliksa. Kot w niebieskiej ramce to moja autorska kartka, którą możecie zakupić w Empikach. Kot w ramce na łańcuszku jest jego oryginalną ilustracją:)  :


Było też spotkanie z Gusią, ale nie zrobiłam żadnego zdjęcia tak bardzo się zagadałyśmy:)
Dostałam od Gusi szminkę w moim ukochanym kolorze! Pasuje idealnie do swetra, którym przywołuję już wiosnę:


Pracuję nad urodzinową ilustracją dla Alicji:










I pamiątką dla Hani:



a wszystkiemu przypatruje się Azorek od Lamabo




Miła niespodzianka od Asi z bloga Asieja

Mój lutowy Pan Kalendarz :




A chwilę później mój Pan Lis na blogu Magdy z Florence Beauty znalazł się w ulubieńcach lutego :





 To koniec lutowych kadrów. To był krótki miesiąc ale teraz dopiero widzę ile się w nim działo! A ja myślałam, że było spokojnie ;) a jak Wam minął luty?

Do napisania!

A.


10 komentarzy:

  1. Cudowny Agatkowy luty! Tyle się działo. A ta podróż do Amsterdamu zaraźliwa, aż chce się tam znów jechać! Jak opowiadałaś na spotkaniu, to tak jakbym tam była z Tobą, a teraz zdjęcia zwięczyły to uczucie. No i czekam na wystawę! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można na koniu dojechać do Amsterdamu jak się zaraziło.

      Pani Agato pięknie u Pani życze dobrego wszystkiego

      Usuń
  2. Nareszcie! Cudowny post! Przypomniał mi moją krótką wizytę w Amsterdamie, grudniową. Aż chce się tam wrócić! Ale tym razem na wiosnę :-)
    Pozytywnie zazdroszczę łupów, szczególnie pędzli.
    Ssmych cudowności na marzec, Agato!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci!
      Oj w grudniu to miasto również napewno jest piękne, i wciąż mało turystów;)
      Ja wciąż żyję wspomnieniami z tej wycieczki;)
      Pozdrawiam Cię ciepło i również życzę Ci pięknego marca!

      :*

      Usuń
  3. Witam. Prosze więcej takich postów!!! Bardzo fajnie sie oglada i czyta :)
    Jestes ciepla ale i skromna osoba to czuc.
    Pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu:) Och wiem, że takie wpisy są wyczekiwane, sama lubię takie tematy u innych blogerów. Na moim telefonie już powstaje galeria zdjęć marcowych zatem będą kolejne kadry:)
      Łapię się tylko na tym, że zapominam fotografować to co powinnam;) nie należę do tych osób, które robią zdjęcia non stop i nie chciałabym aby tel przyrósł mi do ręki;) ale znajduję w tym pewien balans i póki co marcowe kadry są ;)

      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  4. Ty sie niczym nie przejmuj rób swoje ale i pamiętaj o nas zaglądamy tu i spokojnie czekamy :)
    Inne blogerki powinny brać z Ciebie przykład : jest tu spokój pasja delikatniść zero zadzierania nosa i jakaś taka pokora...
    Pozdrawiam asia

    OdpowiedzUsuń