wtorek, 12 kwietnia 2016

Twórczy piątek!

Zaczęło się od pewnego spotkania po latach.
Jak zawsze wyskoczyłam na chwilę do Ikea po ramy na moje ilustracje. Ochroniarze to mnie chyba tam już na pamięć znają;) Pewnie się zastanawiają ....po co ona te ramy tak taszczy.... ;) po co jej tyle...? Czasem nic nie kupię i wychodzę bez zakupów... jak ja nie lubię tego głupiego uczucia... kiedy mam przejść obok ochroniarza bez zakupów...też tak macie?

Tego dnia spotkałam Panią Beatkę- moją pierwszą wychowawczyni. I zaczęło się wspominanie.....
Chodziłam do klasy A z dodatkowymi zajęciami tanecznymi- przez 8 lat, po szkole nasza klasa chodziła na tańce (rytmika, trochę baletu, tańce ludowe, mix taneczny...) I widzę Panią Beatkę, która nic się nie zmieniła- dosłownie:)tylko jakby taka niższa była niż te parenaście lat temu;)

Od słowa do słowa doszłyśmy do tematu warsztatów. Czy bym nie poprowadziła dla obecnej klasy 1B?
Czemu nie? Bardzo chętnie! Nie ma nic przyjemniejszego niż opowiadać o swojej pasji !

 Byłyśmy umówione - miejsce Biblioteka Miejska blisko szkoły klasy 1B, piątek 8 kwiecień, 9.30.

Nie stresowałam się do momentu jak dzieci przybyły.... i kiedy tak wszystkie usiadły i spojarzały się na mnie.... te 20 par oczu we mnie wpatrzone..... zaczynam mówić i nagle paluszek podniesiowy widzę:)

Ja: Słucham?
Chłopiec: Proszę Panią, a moja mama też się nazywa Agata.....:)

 I cały stres minął;)

Opowiedziałam dzieciom jak się tworzy ilustracje do książek:




Opowiedziałam o samym procesie tworzenia ilustracji. O pomysłach zarysowanych ołówkiem, o wypełnianiu kolorem i o tym jak ilustracje malowane farbami na kartce znajdują się w książce.



Później zaczął się twórczy czas:) Dzieci same namalowały ilustrację do jednego z wierszy Juliana Tuwima.
Na warsztat wybrałam : "Abecadło" i "Dyzio Marzyciel". Poprosiłam aby stworzyły kolarz z materiałów, które na nie czekały (kredki, skrawki materiałów, wycinki gazet...)


















Nisamowite jaką wyobraźnię mają dzieci:) :



Na koniec zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie i rozdałam dyplomy :)




Niespodziankę miałam i ja :)) Dzieci przygotowały dla mnie laurkę:)




.... i była jeszcze jedna niespodzianka....od Pani Beatki.... album z zdjęciami z występów :))
mam czerwony top i białe skarpetki (jak przystało na fankę Michaela Jacksona) ;)
Miałyśmy układ do Madonny "Vogue".





Jeździłyśmy na występy i zgarniałyśmy nagrody ;)

Fajny był ten piątek- twórczy i pełen niespodzianek:) Dowiedziałam się też, że mam ładne buty ;) hehe
Pozdrawiam Was ciepło!



3 komentarze:

  1. Super pomysł. W Anglii i USA takie spotkania z ilustratorami książek dla dzieci to stały punkt programu w wielu szkołach.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To musiało być cudowne doświadczenie i dla Ciebie i dla dzieci. A ja cieszę się, że mam też miejsce w tej historii, bo przecież znamy się właśnie dzięki Ia ;)

    OdpowiedzUsuń