piątek, 25 maja 2018

Kadry kwietnia.

Witajcie!
Czas na kadry kwietnia, znów opóźnione :( w czasie ale co zrobię, że czas mi tak ucieka??
A kwiecień był mega twórczy i intensywny. Wklejam zatem kadry na pamiątkę i zapraszam Was do mojego kwietnia:)

Skoro kwiecień to czas na kolejną kartę w Panu Kalendarzu:) jedną z moich ulubionych, bo z lusterkiem i zagadką:)


Miesiąc ten będzie miesiącem mojego wernisażu. Zaraz po Świętach Wielkanocnych planowuję ostatni raz układ ilustracji . Na ścianie wisi wystawa innego autora ale nie przeszkadza mi to w zaplanowaniu mojej wystawy.



Prace przeszły ostrą selekcję, co nie było łatwym zadaniem. Od 2014 roku namalowałam ich bardzo dużo i wybór 36 prac był nie lada zagwozdką. Ale udało się z pomocą  Pani prof. Joanny Wiszniewskiej - Domańskiej.


Skoro prace wybrane, czas zakupić ramy! Kierunek- IKEA :)

I poraz kolejny cieszę się,  że od 16 lat mam prawo jazdy.
Bez auta nie byłoby tak łatwo z organizacją ;)


 A nastęnie oprawianie.

I pomino, że pracy i wysiłku było przy tym sporo, to był to dla mnie cudowny czas. Uwielbiam działać i takie momenty tylko dodają mi skrzydeł. A oprawianie ilustracji w ramy  wprost uwielbiam! Do tej pory mieszkały sobie posegregowane w pudełkach i szufladach i czekały na ten dzień. Oprawione w ramy nabrały charakteru.





Przyszedł czas na wieszanie wystawy. Pan Marek był bardzo pomocny.




W czasie kiedy wystawa się wieszała, ja rozwieszałam plakaty na łódzkim OFF-ie i innych kreatywnych miejscach Łodzi.







 Wstąpiłam na Akademię Sztuk Pięknych:




 W Tubajce- kawiarni przyjaznej mamom i dzieciom też byłam :)




Wypisałam zaproszenia, które rozesłałam do wydawnictw i nie tylko:



Poza planowaniem wystawy miałam sporo pracy w pracowni przy zamówieniach ilustracji:





Tekla nadzorowała wszystko:



 W kwietniu miałam spotkanie z moją koleżanką Gusią z Magicznego Domku KLIK
Znalazłam dosłownie chwilkę na kawę, ciasto , pogaduchy i planowanie czegoś, o czym za chwilkę ;)

 zdj. z instagrama 

 a tu ja w kadrze Gusi ;) :



 Kolejne zamówienia czekają na namlowanie i oprawę:



Ekscytuję się wernisażem, który już coraz bliżej i możliwość malowania zamówień i przez chwilkę niemyślenia o wystawie jest bardzo zbawienna :)

Dzień przed Wielkim Dniem jadę do Domu Literatury i rozkładam książki, wieszam karteczki z tytułami.... ogólnie dokonuję ostatnich szlifów ;)




A wieczorem przygotowuję sobie relaksującą kąpiel, bo następnego dnia będzie się działo;)



 Kule z Lush-a są idealne na takie momenty, zawsze je trzymam na specjalne wieczory relaksu ;)



Piątek 13-ego nastąpił i od rana jadę do Domu Literatury na wywiad dla televizji OTVM:


 Link do wywiadu : KLIK




A po wywiadzie jadę na moją dawną uczelnię WSSiP spotkać się z studentami komunikacji wizualnej aby opowiedzieć im trochę o mojej pracy.

Po drodze do domu odwiedzam moją ukochaną kwiaciarnię Floral Studio KLIK , w kórej zawsze zaopatruję się w piękne bukiety kwiatów. Kto jest z Łodzi, a jeszcze nie zna tego miejsca- polecam!





 Przygotowałam coś w podziękowaniu dla Pani prof. Joanny Wiszniewskiej- Domańskiej , która pomogła mi zorganizować wystawę i Pani Małgosi Miruch- Góra , która otworzyła drzwi Domu Literatury dla moich prac.



 I nadszedł ten moment - wernisaż <3




Prace czekają na przyjście Gości.













 Zapraszam na całą fotorelację z tego wydarzenia  KLIK




To był wspaniały wieczór! Taki jak sobie wymarzyłam, a nawet jeszcze lepszy!
Jeszcze raz dziękuję wszystkim Gosiom za przybycie.

Następnego dnia miałam w pracowni powernisażowy ogród :)))




Kolejne dni po wernisażu przeznaczam na chwilę odpoczynku ale szybko wracam do Waszych zamówień:



Kwiecień to miesiąc otwierający czas Komunii i Chrzcin . Cieszę się, że wybierajcie moje ilustracje jako prezenty pamiątkowe na te okoliczności .



Jaka niespodzianka! Kurier przywozi mi moje zamówienie z cudną spódnicą od polskiej marki Aeterie KLIK



Maluję coś od siebie dla pewnego Króliczka:





I następnego dnia jedziemy razem z Gusią i Gabrysią do Warszawy, na spotkanie z Karoliną Baszak KLIK - blogerką, twórczynią marki Aeterie. To spotkanie planowałyśmy już od grudnia, ale dopiero teraz nasze grafiki się spasowały i mogłyśmy się spotkać!



I jesteśmy! Idziemy na kawę do Telimeny przy Krakowskim Przedmieściu.
Miejsce to budzi we mnie miłe wspomnienia, kiedy to po studiach tworzyłam autorską biżuterię miałam okazję wstawiać do tej kawiarni-galerii moją biżuterię.
Dziś pozostały tylko mury i nazwa, galeria przeniosła się w inne miejsce ale wspomnienia pozostały:)




zdj. z instagrama Gusi :*


Było wspaniale, inspirująco!

Po spotkaniu spacerujemy jeszcze po warszawskich uliczkach:






I wracamy do kochanej Łodzi :)

Kolejne twórcze dni przede mną:

Ta ilustarcja pojedzie do Nepalu i będzie niespodzianką dla chłopca -Aadarshy .










Wszystko się zaczyna od szkiców:



















Zpakowane "po mojemu" czekają na wysyłki :)

 Za niedługo ślub moich przyjaciół. Maluję dla Nich Ślubnik:)




Prezent od serca gotowy:)


I tym ślubnym akcentem kończę kwietniowe migawki. Mam nadzieję, że miło się je Wam oglądało i czytało.
Był to dla mnie wyjątkowy miesiąc i cieszę się, że dzięki tym kadrom będę mogła do niego wracać:) A jak Wam upłynął kwiecień?

Już niedługo majowe kadry!
Pozdrawiam Was ciepło!

A.



1 komentarz: