Zapraszam na kadry mojego lipca. To był miesiąc, w którym miałam mniej pracy i dzięki temu mogłam nieco odpocząć :) Lipiec zaskoczył nas przepiękną pogodą, to był bardzo udany miesiąc! Sporo się działo dobrego:)
1 lipca wybraliśmy się na Chrzest Święty Hani:
Namalowałam Hani Anioła Stróża:
W Panu Kalendarzu czas przewrócić stronę:
Ślubniki od koloru do wyboru ;)
Oj:) sukienki od polskiej marki Aeterie to już uzależnienie ;)
Kolejne zamówienia:
Jedziemy do Berlina!
Mieszkamy w wschodniej części, bardzo artystycznej:))
Odwiedzamy hale z antykami:
i inne artystyczne miejscówki:
Tamtejsze kawiarnie i restauracje serwują pyszne śniadania i lunche.
Zwóćcie uwagę na szklaną słonkę - ekologia na najwyższym poziomie. Plastikowe słomki żyją kilka minut po czym lądują w koszu na śmiecie...a szklane mają dłuższe życie...
Dzielnica Kreuzberg i kolejne sklepiki, między innymi dla plastyków:
Suweniry:
Zamiast magnesu na lodówkę przywieźliśmy kadry z fotobudki :)
z M:
Upolowałam lampkę imbryk:
Pyszne śniadania:
W takich miejscówkach:
Ogromne platany dawały cień w te upalne dni:
Powrót do domu. Po wizycie w Berlinie stwierdzam, że Łódź ma coś z tego miasta, a w szczególności OFF Piotrkowska.
Przyszedł! :D :
Moja Toshiba ledwo już zipała i pojawił się czas na zmiany, zaczęłam od nowego komputera:
Ślubnik z danielami :
Na dachu czekamy na zaćmienie Księżyca i pojawienie się Marsa:
Tej nocy odchodzi Kora.... robi się bardzo bardzo cicho... ;(((((
W tych upałach nawet kot się rozpływa.... ciężko jest pracować ale na szczęście są wiatraki.
Nie narzekam bo wiem, że za kilka miesięcy będziemy mieć zimę i będziemy marzyć o słońcu:
To wszystkie kadry lipca:)
Mam nadzieję, że i Wy mieliście udany ten miesiąc.
Milo sie oglda i czyta. Milo pozdrawiam :) asia
OdpowiedzUsuńInspirujący blog! Bardzo piękne i ciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń